Przynosi mąż wypłatę do domu, kładzie ją przed lustrem i mówi:
- To co w lustrze twoje, a to co przed lustrem moje!
Na to żona rozbiera się do naga i staje przed lustrem:
- To co w lustrze twoje, a to co przed lustrem sąsiada z dołu.
------------------------

Droga Pani, żeby rozwód był z winy męża, musimy na niego coś mieć. Czy mąż pije?
- Nie skąd, gdyby spróbował ja bym mu tak wp...
- Może pieniędzy Pani nie daje?
- Oddaje wszystko co do grosza. Gdyby schwał choć złotówkę, to ja bym mu ...
- A może Panią bije?
- Co Pan niech by spróbował - policzyłabym mu żebra ...
- A co z wiernością?
- O! Tu go mamy --- Drugie dziecko nie jest jego !
--------------------------

Brak komentarzy: