Reklama, reklama !








Gdy nie che się spać ...

Cztery szybkie

- Co to jest seks a'la CBA?
- Pukanie o szóstej.

**************************

 - Heniek! Zadam ci zagadkę: Najlepszy przyjaciel człowieka?
- Hmmm...Wyborowa?
- Nie.
- Absolut?
- Nie!
- Smirnoff?
- Nie!!!
- Finlandia?
- Nie, k***a! Na cztery litery, matole!
- Eee... Bols!
- Kurna, człowieku... Pies! PIES!
- Pies?!
- Tak, debilu, pies!
- Aaaa, tego nie piłem...


**************************

 Nareszcie zgraliśmy się z żoną w seksie. W tym samym czasie rozbolała nas głowa.

 **************************

Heniek wlazł w parku na ławkę i zaczyna się drzeć :
- Precz z hipokryzją !
Ludzie patrzą zdziwieni, a chłop :
- Precz z pazernością !
Coraz więcej gapiów przystaje, a ten dalej :
- Precz z pedofilią!
W końcu jakaś babcia nie wytrzymała i krzyczy :
- Panie, coś się pan tak do tych księży przyczepił?

Piątek, piąteczek, piątunio ...

Takie tam na weekend

Na lotnisku w Bostonie

Na lotnisku w Bostonie z samolotu wysiada facet i biegnie do męskiej toalety. W toalecie jest dosyć tłoczno, ale jednak udało mu się znaleźć wolny pisuar przy którym mógl sobie ulżyź po wypiciu paru drinków w czasie lotu.
Sika sobie spokojnie, kiedy facet przy pisuarze obok mówi do niego:
- Jest Pan Żydem?
- Tak
- Pochodzi Pan z Sadbury?
- Tak
- Pana rodzina uczęszczała do synagogi w tym mieście?
- Tak - mówi po raz kolejny - Ale nie przypominam sobie żebyśmy się znali. Skąd Pan tyle o mnie wie?
- Stad drogi Panie, ze rabbi Minski z synagogi w Sadbury, jest jedynym znanym mi rabbim, który podczas obrzezania tnie pod kątem, a Pan wlasnie leje mi do buta!

Dwie wiadomości

Do szpitala trafia pacjent na amputację jednej nogi.
Po operacji przychodzi do niego lekarz i mówi:
- Mam dla pana dwie wiadomości, dobra i złą. Którą najpierw?
- Złą, panie doktorze.
- Przez pomyłkę  amputowaliśmy panu obie nogi.
- ?!......., a ta dobra  wiadomość, doktorze?
- Widzi pan te ruda i cycatą  pielęgniarkę?
- Widzę...
- Dymam  ją .......odpowiedział doktor.

Alkohol podrożeje

- Tato, Tato w telewizji mówili, że alkohol podrożeje. Czy to znaczy, że będziesz mniej pił?
- Nie synku, to znaczy, że będziesz mniej jadł !

Walentynki!

Test parówek (w Biedronce).

Żaba !!!

Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko.
Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach.

Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie.
Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wypierdalasz!

Pan Miecio i małpa

W pewnym ogrodzie zoologicznym żyła młoda małpa bardzo rzadkiego i cennego gatunku.
Któregoś dnia podczas rutynowego badania weterynarz stwierdził, że małpa jest w stanie silnej depresji, która nieleczona doprowadzi ją do niechybnej śmierci. Powodem depresji jest brak partnera. Niestety, ani w krajowych, ani zagranicznych ogrodach zoologicznych nie było samca tego gatunku.
W końcu dyrektor zoo przypomniał sobie o panu Mieciu, który karmił małpę i czyścił jej klatkę.
- Może on, w końcu z małpą zżyty...
- pomyślał i postanowił zaproponować panu Mieciowi trzysta złotych za stosunek z małpą. Wezwał go na dywanik i tłumaczy, że małpa musi mieć seks, inaczej zdechnie.
- Czy zgadza się pan to zrobić za trzysta złotych?
Pan Miecio na to, że i owszem, ale ma trzy warunki.
- Po pierwsze, może przy tym być tylko jeden świadek, bo wstydliwy jestem. Po drugie, będę ją brał od tyłu.
- OK, panie Mieciu, one lubią tylko od tyłu, sprawę świadka też załatwimy. A jaki jest trzeci warunek? - pyta lekko zaniepokojony dyrektor.
- Chodzi o pieniądze... Te trzy stówy dam wam dopiero po wypłacie...

Pługiem na odsiecz!

Papież !

Facet przed wycieczką do Rzymu postanowił jeszcze udać się do fryzjera. Podczas strzyżenia wspomniał fryzjerowi o wycieczce a ten na to:
- Rzym? Po co ktokolwiek chciałby tam jechać? Jest zatłoczony, brudny i pełno tam Włochów. Musisz być chyba szalony by tam chcieć jechać! No a jak chcesz się tam dostać?
- Lecimy Aerofłotem, trafiliśmy na wyjątkowo tanie bilety.
- Aeroflotem??!! To straszne linie, ich samoloty są stare, stewardesy są brzydkie i niemiłe a ich loty są zawsze opóźnione. Jedzenie paskudne. A gdzie nocujecie w Rzymie?
- W centrum miasta w tamtejszym Marriocie.
- W tej ruinie? To najgorszy hotel w mieście. Pokoje są małe, obsługa hotelowa kiepska i się za wszystko przepłaca. No a co tam zamierzacie robić ?
- Mamy zamiar zwiedzić Watykan i zobaczyć Papieża.
- Taa, już akurat wam się uda. Ty i milion innych chce zobaczyć Papieża. Będziesz jak w mrowisku i nic nie zobaczysz. Chłopaku - dużo szczęścia na tej wycieczce - będzie Ci potrzebne.

Po około miesiącu facet idzie znowu do fryzjera na "okresowe" strzyżenie a ten pyta o wycieczkę
- Była wspaniała. Przylecieliśmy na czas jednym z najnowszych samolotów Aeroflotu, ale to jeszcze nic - okazało się że miejsca zostały podwójnie zabukowane więc dali na miejsca w pierwszej klasie. Jedzenie i wino były rewelacyjne, a stewardesa co nas obsługiwała miała może z 25 lat i nie odstępowała nas na krok - każde zamówienie realizowała w trymiga. A hotel - rewelacja. Dopiero co przed naszym przylotem zakończył się generalny remont i teraz to jest najlepszy hotel w
mieście. Mało tego - tu też miejsca były podwójnie zabukowane i dali nam apartament prezydencki bez żadnych dopłat!
- Hmm ... no ale do Papieża to żeście nie dotarli, co?
- Mieliśmy trochę szczęścia. Jak zwiedzaliśmy Watykan, jeden z Gwardzistów podszedł do nas i wyjaśnił, że Papież lubi przy każdej audiencji spotkać kogoś z przybyłych osobiście i zapytał czy nie zechcielibyśmy być tymi osobami.
Oczywiście się zgodziliśmy - nie mogło być inaczej - po pięciu minutach oczekiwania pojawił się Papież i uścisnął mi rękę. Uklęknąłem a on powiedział parę słów.
- Naprawdę?!! A co powiedział?
Zapytał:

- Staaaaryyy.. kto cię tak chujowo ostrzygł?