Akademik

Pewna panienka w akademiku, była zakochana do nieprzytomność w czarnoskórym koledze z Nigerii. Gdy jej miłość wyjechała do rodziców z niecierpliwością liczyła dni do jego powrotu i czekała na jakieś wieści od Niego.
Długo nic nie przychodziło, aż pewnego dnia wreszcie na portierni znalazła list.
Otworzyła go w pokoju (a trzeba zaznaczyć, że ukochany z Polskim radził sobie słabo) i znalazła w nim kartkę z pieknie narysowanym obrazkiem.
W pierwszej linijce było drzewko owocowe i wykrzyknik. W drugiej linijce dwa psy, jeż i słoik dżemu. W trzeciej było napisane: 3.MAJ, 3P, 3.100.

Po długim główkowaniu co to mogłoby znaczyć, pobiegła do pokoju w którym mieszkał kolega oblubieńca. Ten wziął kartkę:

-Oooo, moja nie mieć kłopota z czytaniem! Moja kolega tu napisał:

"Dziewko!
Psi-jeż-dziam,
Ci-maj ci-pe ci-sto"

Brak komentarzy: