Miksik kulinarno-zwięrzęcy ;-o plus seksistowski deserek ...

W koreańskiej restauracji:
- Panie Wu. To danie jest rewelacyjne! No pychotka po prostu!! Co się na nie składa?
- Czipsy.
- Naprawdę?! Ale przecież ja tu widzę mięso!
- Nio przeciż mówicz. Czi psy.
------------------------------

Spotyka małpiszon swojego kumpla. Przygląda się zdziwiony, bo tamten zawsze żwawy i radosny - dzisiaj ledwo co idzie. Tylne łapy ugięte, przednie prawie po ziemi się ciągną, a głową prawie się podpiera.
Normalnie pozycja czołgająca się, ale w pozycji pionowej.
- A cóż ci się stało - zadaje pełne troski pytanie.
- Nie pytaj. Kochałem się z żyrafą... - ledwie ma siłę odpowiedzieć zapytany.
- ?? - milczące zdziwienie pytającego.
- No bo ciągle buzi - dupci, buzi - dupci...
------------------------------

Jedzie Arab po pustyni na wielbłądzie. Za wielbłądem biegnie ciężko dysząc Arabka.
Spotykają drugiego Araba jadącego na wielbłądzie.
- Cześć, cześć, co porabiasz ?
- Odwożę żonę do szpitala.
------------------------------

Brak komentarzy: