W mordę jeża

Wygrzebane w internecie:

Policja na Nowej Zelandii poinformowała, iż postawiła mieszkańcowi Wyspy Północnej zarzut napaści z bronią na nastolatka. Bronią okazał się jeż.
Według policyjnego raportu William Singalargh z miejscowości Whakatane, na północ od Wellington, w lutym podniósł z ziemi kolczaste zwierzę i rzucił nim na odległość kilku metrów, celując w 15-letniego chłopaka.

Sierżant Bruce Jenkins tłumaczył, że "trafił ofiarę w kolano, wywołując duży czerwony obrzęk i kilka śladów po ukłuciach". Jak podkreślał, napastnika aresztowano za próbę napaści z bronią, "a właściwie jeżem", w ręku.

W nawiazaniu do tematu pare sztuk:

Po ostatnim polowaniu w roku koło łowieckie zrobiło sobie imprezkę na świeżym powietrzu. Jest bigosik, wódeczka i dziczyzna, jak to zwykle na takich imprezkach. W pewnym momencie jeden z myśliwych wpada na pomysł, że upolowaną zwierzynę zbiorą na stos, po kolei wszyscy myśliwi z zawiązanymi oczami będą wyciągać zwierzaki z tego stosu i poprzez macanie zgadywać, co to za zwierz i w jaki sposób został zabity.
Podchodzi pierwszy myśliwy, trochę zawiany, zawiązują mu oczy, idzie do stosu ze zwierzakami, łapie kawał futra, ciągnie, zaczyna macać i mówi:
- Hmm... sarna... zabita ze sztucera z 50 metrów.
Ludzie biją brawo, bo zgadł bezbłędnie. Podchodzi drugi myśliwy z zawiązanymi oczami, troszkę bardziej zawiany od pierwszego, wyciąga kawał futra i mówi:
- Ten tego... zając... zabity ze śrutówki z 25 metrów.
Wszyscy bija brawo bo tez zgadł.
Podchodzi trzeci myśliwy, tak pijaniutki, że ledwie się na nogach trzyma. Z ledwością mu oczy zawiązali i puścili w kierunku stosu zwierzaków. Bidula po drodze się potknął i wpadł między nogi żony gajowego. Twardo jednak staje na kolana, wyciąga ręce, maca i mówi radosnym głosem:
- To jest jeż!
Wszyscy osłupieli, a ten po chwili zastanowienia dodaje:
- Zabity saperką...
------------------------------------

Jeż mieszkał z niedźwiedziem i za kazdym razem gdy wracał pijany - niedźwiedź go bił.
Pewnego razu wziął Niedźwiedzia na rozmowę:
- Misiek, słuchaj, umówiłem sie na jutro na randkę z superlaską, więc nie moge iść do niej z podbitymi oczami. Obiecaj, ze nawet jak dziś wrócę pijany i będę buczał to mnie nie zbijesz
- Obiecuję.
Rano jeż się budzi: limo pod okiem, kolce połamane, żeby wybite...
- Misiek! Miałeś mnie nie bić, obiecałeś! Czemu to zrobiłeś?
- Jeżu, to, że wróciłeś napruty jak meserszmit to nic, to że mnie obrzygałeś - to też nic, ale nie wytrzymałem gdy zrobiłeś kupę na stół, powbijałeś w kupę zapałki i powiedziałeś "ten jeż śpi dzisiaj z nami !!!"
------------------------------------

Rozpędzony jeż biegnie przez pustynię, nagle wpada na kaktusa i woła:
- Mamo, to ty?!
------------------------------------

Spotykają się lew z tygrysem. Oboje bardzo zmartwieni, ale lew bardziej.
Tygrys pyta:
- Tez dostałeś powołanie do wojska?
- Taaa...będę musiał teraz zgolić moja piękną grzywę.
- To może uciekniemy?
- Najpierw spytajmy kogoś jak tam w tym wojsku jest rzeczywiście.
- OK
Idą przez las, spotykają mysz:
- E, mysz jak tam w wojsku?
- Jaka mysz, jeż na przepustce!
------------------------------------

Brak komentarzy: